Strony

niedziela, 1 czerwca 2014

Sedno sprawy

Niekiedy środki służące do osiągnięcia celu żłobią tak głębokie koleiny, że same w sobie stają się celami. Wówczas bardzo ciężko skierować myślenie na inne tory, powiązane z pierwotnym (źródłowym) zamierzeniem.

Ja zawsze miałem problemy ze środkami do celu, bo kiedy po drodze znajdowało się inne lepsze rozwiązanie tego samego celu porzucałem dotychczasowy sposób. W końcu ważne jest osiągnięcie celu a nie wykorzystanie danej metody (o ile oczywiście osiągamy cel w ekologiczny sposób).

Skrócę gadanie wstępne do przykładowej serii pytań:

- Czy chcesz pracować czy mieć pieniądze? (to pytanie od mojego taty na pewno przyczyniło się do wepchnięcia mnie na ścieżkę kontestowania)

- Czy chcesz pracować czy mieć satysfakcję z tego co robisz?

- Czy chcesz mieć pieniądze czy mieć gdzie mieszkać i co jeść? (czyli to, co za nie zwykle kupujemy)

- Czy chcesz studiować czy zdobyć wiedzę i umiejętności?

- Czy chcesz mieć dobrych polityków u władzy czy mieć dobrze zorganizowane miejsce do życia?

- Czy chcesz posłać dziecko do szkoły czy żeby było mądre?

itp. itd.

Utarty przez wieki sposób rozwiązywania danego problemu - np. "Nie masz pieniędzy? Idź do pracy!" tak się zakorzenił, że praca staje się celem samym w sobie. Obojętnie jaka, byle była. Bo jak inaczej zdobyć pieniądze, co, kraść mam?

Sami ograniczamy swój wybór do kilku znanych opcji. Ale to nie wybory do europarlamentu, możliwych wyborów jest nieskończenie wiele bo sami je kreujemy. Wymaga to wysiłku, nie przeczę. Wysiłku tego najmniej popularnego - intelektualnego.

Zachęcam do jego podjęcia i zadania sobie pytań o co mi tak naprawdę chodzi. I czy nie ma przypadkiem jakiejś innej drogi, żeby osiągnąć dany cel - innymi środkami. Może bardziej efektywnymi.


------

Teksty powiązane, czyli o dowiadywaniu się o co tak naprawdę chodzi:

- Nie oceniaj mnie!

- Metoda Pantalona

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz