niedziela, 19 stycznia 2014

Szukasz problemów?

Istniejące rozwiązania problemów mają swoje wady i zalety. Pośród tych drugich jest ta, że nie trzeba się zastanawiać nad nowymi rozwiązaniami. Takie semestralne zwolnienie lekarskie z myślenia i kreatywności. W końcu wymyślanie nowych rozwiązań nawet jeśli w pewien sposób rozwiązuje dany problem, to często stwarza kolejne pytania, wątpliwości czy kłopoty - styl tzw. lernejski. I proces wymyślawczy trzeba powielić. I znowu. I znowu. Aż do porzygu. Więc żeby się przed tym ustrzec można uznać istniejące rozwiązania.

Na którymś z kolei lunchu (nie na obiedzie, a właśnie ze względu na światową atmosferę lunchu) wkroczyliśmy na tematykę problemów w publicznym systemie edukacji. Że standaryzuje, że ogłupia, że dzieci uczą się na pamięć, a nie uczą się samodzielnie myśleć itp. Temat od wieków aktualny, odkąd na Półwyspie togi zostały zastąpione spodniami. Jest problem, pada rozwiązanie zainspirowane m.in. Loganem LaPlante: homeschooling. Polecam materiał:


Jasne, super, fajnie. Ale pamiętajmy, że na wielu głowach goszczą czarne kapelusze, i mimo że to tylko jedna szósta garderoby Edwarda de Bono, to czarny przecież nigdy nie wychodzi z mody. I posiadacze czarnego kiwają ze zrozumieniem głową i odpowiadają:

- Pewnie, poziom samego kształcenia mógłby wzrosnąć, ale brak tu socjalizacji! W szkole zachodzi istotny proces obcowania z innymi, uspołeczniania, nauki kompromisu i współpracy!

Co przecież jasno eliminuje pomysł homeschoolingu z rywalizacji o umysły młodych. I właśnie ten mechanizm, obserwowany regularnie skłania mnie do napisania tego postu. Bo po znalezieniu niedoskonałego rozwiązania mamy dwie drogi - szukać dalej rozwiązań, albo porzucić cały pomysł jako niedorzeczny i nieulepszalny.

Wracając do edukacji (która jest tylko przykładem) - naprawdę??? Naprawdę zadanie prawidłowej socjalizacji pozostawiamy publicznemu systemowi oświaty? To jedyne wyjście? Jedyna istniejąca droga, która prowadzi do uspołecznienia, nauki kompromisu i współpracy? Czy może jedyne znane nam wyście?

O ile analiza zagrożeń i korzyści z danego nowego rozwiązania jest niezwykle ważna, to równie ważne jest podążanie dalej: bierzemy listę zagrożeń (na przykładzie dalej: brak socjalizacji w środowisku publicznej szkoły; brak obiektywizmu ocen i dyplomów; brak czasu niektórych rodziców; brak powszechnej umiejętności organizacji procesu homeschoolingu przez rodziców). To istotne problemy. Hydra po odcięciu głowy pokazała trzy nowe. Porzucamy miecz i dajemy dzidę? Odcięcie kolejnych głów może wymagać ruszenia mocniej własnej, a także może dokonania modyfikacji w innych obszarach istniejącego polis.

Ale nie chcę tu mówić o partykularnym przykładzie edukacji, bo nie o to się rozchodzi - bo tak samo z darmową komunikacją miejską, wycofaniem reklam outdoor z centrów miast, czy inne niedorzeczne lub dorzeczne pomysły. Chodzi raczej o zasadę podejścia do problemu i pewien nawyk szukania możliwych rozwiązań. Gdzie szukamy problemów tam je znajdziemy,w tę część wyobraźni ludzkiej nie wątpię.

Nowe pomysły są niewygodne, bo trzeba bardzo dużo rzeczy wymyślić naraz. Poszukać. Diametralna zmiana jest niebezpieczna, nieprzewidywalna, i skutecznie zatrzymuje ciemną garderobę na czubkach głów.

I oprócz lenistwa myślowego dwie rzeczy jeszcze zatrzymują ją na naszych głowach. Jedna pochodzi z przekonania, że mamy rację. Wówczas bardzo łatwo się zniechęcić do poszukiwania rozwiązań dla przeciwnego stanowiska, czemu sam często ulegam. Jakoś kreatywność działa mniej w obrębie niepodzielanych poglądów, są jakieś takie mniej "inspirujące". Drugie to odejście od baconowskich fascynacji empiryzmem. Często kategorycznie wygłaszane opinie zagłuszają faktyczny eksperyment - "czy ktoś to sprawdził? a jeśli tak to jak, w jaki sposób, w jakiej formie, z jakimi skutkami? jeśli napotkał na kolejne problemy to jakie i jak możemy im zaradzić i przetestować to znowu?".

Otwarta głowa zmienia często nakrycie głowy. I w takich chwilach może okazać się, że lernejskim potworom da się szyje przypalić oświaty kagańcem.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz