poniedziałek, 2 stycznia 2012

Nie ma prawdy, jest statystyka

Są trzy rodzaje kłamstw: kłamstwa, bezczelne kłamstwa i statystyki.
- Benjamin Disraeli

A ja pozwolę sobie nie zgodzić się z powyższym. Może dlatego, ze uwielbiam statystyki. Może dlatego, że nie biorę nic za pewnik. Może dlatego, że nie lubię jednoznacznych i niepodważalnych prawd, które NA PEWNO odnoszą się do wszystkiego i sprawdzają w każdej sytuacji.

Bo takich nie ma. Życie i świat statystyką stoją, uogólnieniem pewnych prawd czasem sprawdzalnych a czasem nie.

A co tam, ekonomia na pierwszy ogień. Nie pamiętam żadnych twierdzeń ekonomicznych (inna sprawa, że mało uważałem), ale większość tego to probabilistyka.

Jeśli zrobimy X, to prawdopodobnie stanie się Y. Ale niekoniecznie. Właściwie to kiedyś tak zadziałało. Ale kilka razy nie. W sumie… no dobra, dawaj, zobaczymy co się stanie.

Psychologia (kolejny konik). Jeśli zrobisz, powiesz coś do kogoś to on w jakiś sposób się zachowa? Jeśli zastosujesz takie a takie narzędzie to go wyleczysz z lęku, rozwiążesz jego problemy? Są tylko bardziej i mniej prawdopodobne drogi do sukcesu. Bo każdy jest inny, dla każdego co innego będzie efektywne, co innego będzie pomocą, co innego w ogóle zadziała. A jednocześnie każdy jest na tyle taki sam (w kategorii: człowiek), że da się to w pewien sposób uogólnić.

Jako jednostka jesteś cały czas taki sam? Jesteś jakiś na pewno? Zawsze jesteś nieśmiały? A w znanym towarzystwie, ze sprawdzonymi przyjaciółmi? Zawsze jesteś pozytywnie nastawiony do życia? Czy tylko na ogół? Ciężko zbudować obraz osoby na pojedynczych zdarzeniach, bo nie wiesz czy to jego standardowe, częste zachowanie czy wyjątek. Z drugiej strony pewne pojedyncze zdarzenia mogą przekreślić obraz osoby w całości (na ogół jest miły, ale raz zabił człowieka bez powodu - zdarzenie statystyczne o tak dużej wadze, że zmienia całość obrazu?).

Jesteś inny niż wszyscy? Nie wpisujesz się w statystykę? Oczywiście, tak, tak. Ktoś musi robić różki w rozkładzie normalnym (krzywa Gaussa) i dawać skrajne wyniki.

źródło: kalkulatory.pl

No dobra, to były miękkie nauki (oho, ekonomiczny bulwers?). A co z uniwersalnymi prawami fizyki? Siły, oddziaływanie itp.? Na PG nie chodziłem, ale czy nie są to tylko statystyczne uogólnienia pewnych sił i reakcji zachodzących w mikroskali? Prawa fizyczne do XX wieku będące pewnikiem okazały się być niesprawdzalne w 100% w skali atomu, ale gdy wziąć dużą liczbę atomów (populację) to uogólnienie dało się ująć we wzór i w prawidło… Bla bla, pogadał pogadał bez żadnego fizycznego przygotowania. No nic, odsyłam do źródeł albo kogoś mądrego (z drugiej strony Jeśli sądzisz, że rozumiesz mechanikę kwantową, to nie rozumiesz mechaniki kwantowej. – Richard Feynman).

Oczywiście da się spokojnie manipulować sposobem przeprowadzenia badania, zadawanymi pytaniami, sposobem przedstawienia i interpretacją wyników – siedząc w tym można robić istne czary.

Jeśli mój sąsiad codziennie bije swoją żonę, ja zaś nie biję jej nigdy, to w świetle statystyki obaj bijemy je co drugi dzień.
- George Bernard Shaw

Ze statystyką jest inny problem - albo bazuje na danych historycznych, albo przewidywaniach przyszłości. I jako taka nie jest zupełnie przygotowana na radykalne zmiany, myślenie outside the box. Tylko nie oszukujmy się, ile outside the box mamy zaszczyt spotkać? Dajmy na to ok. 4%? Krzywa Gaussa, potwierdzenie.

I - oczywiście statystyka czasem kłamie, nie zawsze się sprawdza, można się pomylić. Ale statystycznie rzecz biorąc – ma rację.

2 komentarze:

  1. Hmm, wydaje mi się, że wielką krzywdą statystyki jest wykorzystywanie jej na wyższych uczelniach. Uczy się ludzi, że aby udowodnić swoje twierdzenia trzeba przytoczyć jakieś statystyki, zrobić tabelki, wykresy i na końcu kolorową prezentacje z 5 wykresami i już się ma gotowe rozwiązanie problemu.

    Sam pewnie widziałeś wiele takich prezentacji i manipulacji danymi np. skracaniem/wydłużaniem okresu, zmianami jednostek itp itd.

    Może to kwestia życiowego sceptycyzmu, ale wiedząc jak to do statystyk i prognoz zawsze podchodzę z pewną nieufnością.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wielką krzywdą są wyższe uczelnie :P racja, statystyka statystyka, źródła. Nie ma koncepcji, nie ma rozmyślań, jest oparcie się o dane historyczne i przeszłe eventy - w dodatku wiadomo, że można z danego badania uzyskać prawie dowolny wynik odpowiednio interpretując (powinien to być zawód społecznego zaufania, zresztą jest kodeks etyki).

    Jak nie ufać w statystykę to w co? W Wikipedię? :(

    OdpowiedzUsuń