czwartek, 21 marca 2013

Konsumpcja

Powolnym i jakby starannym ruchem podniósł kubek z herbatą do ust.

- Szkoda, że jesteś wyłącznie nastawiony na konsumpcję. – powiedział.

- Co?! – co jak co, ale teraz to przesadził. Grubo. – Chyba śmieszny jesteś.

Spokojny, pociągnął długi łyk. Wiedział, że tym wkurwia mnie jeszcze bardziej. Myślałem, że przywykłem do takiego jego stylu bycia, ale najwidoczniej nie. Nie tym razem.

- Powiedz o co ci chodzi a nie siorbiesz herbatę jak pieprzony chiński mędrzec!

Kubek stuknął mocno o blat stołu. Spojrzał mi prosto w oczy, ale nadal nic nie mówił. Wyglądało to jakby czekał, aż zacznę gwizdać, że już się zagotowałem. Doskonale wiedział, co dzieje się ze mną w środku w takich chwilach. Słyszał wszystko, co chciał usłyszeć w nabierającym kolejnych kilogramów oddechu i w zmieniającym się odcieniu twarzy.

- Jak możesz tak powiedzieć? I skąd to w ogóle wziąłeś? Na konsumpcję to nastawione są te wszystkie bezmózgi pstrykające pilotem po kanałach! Wiesz ile książek przeczytałem w zeszłym miesiącu?

Odpowiedział głosem balansującym między tonem pobłażliwego wujka a przyjacielską zaczepką.

- Chciałeś powiedzieć, „ile skonsumowałem”?

 *   *   *

1. Czytanie to konsumpcja. Kino – ambitne czy nieambitne, to chłonięcie. Teatr i opera, a nawet – nie bójmy się tego powiedzieć – filharmonia – to bierny odbiór. Jak wysoka by nie była kultura, to jej wyłącznie odbieranie to konsumpcja.

2. A może to inwestycja – w siebie? Tylko w co dokładnie? Mówiąc, że w oczytanie, lepko ocieramy się o maślaność masła. W znajomość świata, ludzkich zachowań, innych krajów, sytuacji? W zdolność abstrakcyjnego myślenia, w wyobraźnię?

1. Inwestycja ma to do siebie, że powinien być z niej jakiś zysk. Czyli na co przekuwamy bogatszą wyobraźnię, żeby na tym zyskać? Na co przekuwamy znajomość ludzi, świata, sytuacji? Co z tego tworzymy – w końcu tworzenie jest przeciwieństwem konsumpcji. Ile można przeczytać książek, obejrzeć filmów i wysłuchać utworów, nie tworząc nic własnego?

2. Z drugiej strony tworzyć nie trzeba tylko w kontekście sztuki. Stworzenie wspaniałej relacji, z drugą osobą, z dziećmi, z przyjaciółmi – to też tworzenie. Nauka i wynalazczość, tworzenie biznesów, polityka – to wszystko są elementy twórcze. Nie trzeba zaraz rzeźbić, żeby mianować się twórcą.

1. Jednak samo tworzenie pozostaje daleko wyżej na hierarchii wartości niż konsumpcja czy nawet odtwarzanie (covery, reprodukcje, albo i własne interpretacje).

2. Nie można jednak całkiem zanegować konsumpcji – do pewnego stopnia jest też nieodzownym elementem tworzenia. Można coś stworzyć, nie mając wcześniej obycia w kulturze, w tym co zostało powiedziane wcześniej?

Na każdą stronę, którą napisałem, przypada sto wcześniej przeczytanych stron.
- Ryszard Kapuściński

1. Pozostaje tylko mieć świadomość co jest konsumpcją, co jest inwestycją, a co tworzeniem. I to, w jakim materiale tworzymy i na co przekuwamy wchłonięte kalorie sztuki. Na ogół, niestety, na zasilanie mięśni na cele kręcenia się wokół własnego ogona. Ina koniec i tak gówno z tego wychodzi.

Non omnis moriar
Tu spoczywa Franciszek K., który przeczytał w swoim życiu 5000 książek. I tyle o nim.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz