czwartek, 23 lutego 2012

Zniesienie śmiertelnictwa

Patrzcie na mnie!

Łamię w dłoniach podkowy i hartowane miecze. Miażdżę na proch wulkaniczne skały, czaszki lwów i żelazne kamienie, które spadły z nieba.

A teraz mój popisowy numer: otaczam ramionami stertę polnych kamieni i mocno ściskam.  Kamienie trzeszczą w moich rękach, ugniatam je jeszcze mocniej. I oto kamienie stapiają się w jedno, stają się potężnym głazem. Głaz jest tak wielki i ciężki, że nawet ja nie mógłbym go podnieść.

Na to tez jest sposób. Najpierw dwoję się, potem troję i we trzech podnosimy głaz!

- Mogę wszystko! – wołam. – Czego chcecie?

Podchodzi do mnie blady młodzieniec i szepce:

- Już dłużej nie wytrzymam.

Zaglądam do jego wnętrza. Widzę, że w środku serca tkwi strzała. Chwytam ją i ciągnę. Chłopak krzyczy z bólu, strzała nie chce wyjść. Szarpię jeszcze raz z całej siły i wyrywam strzałę. Przyglądam się jej dokładnie, grot ma kształt serca.

- Co jeszcze sprawić?

Podbiega do mnie staruszka. Trzęsie się cała i ślini. Bełkocze coś pod nosem. Po chwili dociera do mnie to, co mówi:

- Boję się, boję się, boję się, boję się…

Patrzę co staruszka kryje w sobie. W jej trzewiach wije się tasiemiec. Owijam go sobie wokół dłoni i uważnie wyciągam, tak aby nie zostawić łba. Tasiemiec składa się z kilkuset malutkich trupich czaszek. Rzuam go na ziemię i rozdeptuję. Staruszka całuje mnie w rękę, teraz dopiero widać, że wcale nie jest taka stara.

- Mogę wszystko!!! – drę się w niebogłosy.
- Grzegorz Janusz, Wszechmocarz [fragmenty]

Superbohaterowie, a nawet niezwykli ludzie w fikcji historycznej i w historii. Wydaje się niewzruszeni, nie do pokonania, nie do zatrzymania. Tak potężni, tak umiejętni, że nic nie może stanąć im na drodze. Przeciwnicy bezsilnie uginają się przed ich siłą, podstępem, mądrością. Przeciwności jakie los stawia przed nimi to dla nich nic.

Recepta? Stary dobry sienkiewiczowski sposób jak nadszarpnąć bohatera, który jest jak skała. Jeśli tylko na czymkolwiek mu zależy poza nim samym, jest to wspaniałym celem do szantaży, a jego wartość (rodzina, ukochana) wspaniałym celem dla porwań, tortur i innych maltretacji. Klasyka końcowych scen filmu: Rzuć broń albo Twój kumpel oberwie! Oddaj walizkę, mamy Twoją córeczkę! 

Czy w takim razie niepokonany i nieśmiertelny może być tylko człowiek, któremu na niczym nie zależy poza samym sobą? Który nie ma żadnych ambicji i nadziei związanych z czymkolwiek co nie jest nim? 

You can’t kill a man when he’s got no hope
- The Offspring, Special Delivery

Kiedy bohater nie dba o nic, jest nieustraszony. Nie ma nic do stracenia oprócz swojego życia (mało? dużo? - relatywne). Jest sam, na nikim mu nie zależy, a więc nic ważnego nie może stracić. Kiedy nie dbasz o coś, nie robi czy coś się z tym stanie - pozostajesz na swojej drodze, dążysz do swojego celu Po prostu, nie robi. A kiedy tych rzeczy, które "nie robią", jest coraz więcej? Człowiek staje się coraz bardziej odporny czy coraz mniej człowiekiem?

Jak być niepokonanym? Nie daj innym poznać na czym Ci zależy. Nigdy i nikomu. A najlepiej jeśli naprawdę Ci na niczym nie zależy.


Może właśnie na tym polega odwaga – kiedy człowiek już o nic nie dba.
- Harlan Coben, Bez pożegnania

It's only after we've lost everything that we're free to do anything.
- Jim Uhls, Fight Club

Na ile to ludzkie, na ile nieludzkie... Tradycyjny przymiot szaleńców i desperatów. Może dlatego właśnie jesteśmy śmiertelni i do-pokonania, bo musi nam na czymś zależeć? Może bez tego nie jest się człowiekiem, nie jest się śmiertelnikiem? Wolność, bo nic poza Tobą samym nie ma na Ciebie wpływu. Wolność pozorna czy prawdziwa? I czy można być szczęśliwym, gdy na niczym nie zależy?

You cant’ kill a man when he’s got no hope,
You can’t kill a man when he’s… God help me!
- The Offspring, Special Delivery

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz