Cel: Integracja
Liczba osób: 2
Rekwizyty: kartki, długopisy lub kredki, koperty, herbata w
kubkach lub w torebkach, plastelina
Czas: do rana
Jedną z największych pokus jest poznanie tego, co myślą o
nas inni. I czy to, czego się dowiemy jest spójne z tym co myślimy, że o nas
wiedzą czy sądzą. Stąd powstało niniejsze ćwiczenie, pozwalające zweryfikować
te dwie wizje własnej osoby w sposób możliwie uporządkowany.
Część pierwsza: Osoba A na kartce zapisuje jak
najwięcej stwierdzeń, które sądzi, że osoba B myśli o nim. Na podstawie ich
dotychczasowej relacji, wspólnych przeżyć, tego co osoba B mogła zaobserwować. Może
tego, co miała szansę usłyszeć od innych o osobie A. Lub co sobie sama uroiła w
głowie. O zewnętrzu, o zachowaniu, o charakterze, o intelekcie, o poglądach, o
cechach, o wartościach, no o wszystkim. Jak B tak naprawdę mnie zna? Jaką ma o mnie opinię? Im szczerzej, głębiej, bogaciej, tym
większy efekt będzie miało ćwiczenie. To samo robi osoba B. Kartki wędrują do
odpowiednio oznaczonych kopert i zostają zaklejone.
Część druga: Osoba A pisze na kartce co naprawdę sądzi o
osobie B. I tak samo – o zewnętrzu, o zachowaniu, o charakterze, o intelekcie,
o cechach, o poglądach, o wartościach. Bez słodzenia i mlaskania sobie nawzajem
jaki to ktoś nie jest. Umowa – że jest to totalnie szczere i o wadach i
denerwujących rzeczach pisze się bez ogródek. Bez tego ćwiczenie nie ma sensu i równie dobrze można dać sobie delicje.
Część trzecia: Zwana Grande Finale. Osoba A konfrontuje to,
co myślała że osoba B o niej myśli z tym co rzeczywiście napisała osoba B.
Spisane własne osądy na temat tego, co też B myśli chronią przed oportunizmem,
wycofywaniem się z opinii i gadaniem „a no wiedziałem, że to o mnie wiesz.”
Zostaje tylko to co jest na kartce. Podobnie osoba B. Następuje miłe
zaskoczenie (dla osób z niską samooceną) lub niemiłe (dla osób zbyt pewnych
swej zajebistości).
Udanych relacji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz