poniedziałek, 5 marca 2012

Toboł być

- Tobie to łatwo. Zaczynałeś w innych czasach, teraz wszystko jest inaczej, jakoś trudniej. Wszyscy bardziej zabiegani, tempo życia szybsze, wszyscy skomputeryzowani, inne relacje.

Tobie było łatwo, nie musiałeś się tyle uczyć w szkole, wszystko Ci łatwo przychodziło. Ja nie jestem taki mądry, trzeba kuć po nocach, nie starcza czasu na znajomych i co? I jestem sam. A Ty to wszystko mogłeś pogodzić.

I łatwiej jak się ma tyle talentów. Przecież nigdy nie będę rysował jak Ty, a próbowałem. Łatwo Ci mówić „ćwicz, ćwicz”. Weź mnie nie denerwuj. Myślisz, że co, że nie ćwiczę? Tobie to przyszło od tak.

Z pracą też łatwiej jak się ma tyle zdolności. I do tego się nadajesz, i do tamtego, wiele rzeczy. Ja tylko w kilku jestem dobry.

W sumie zawsze podziwiałem Twoją mądrość. Wszystko sobie wytłumaczysz, jakoś tak zracjonalizujesz i łatwiej żyć. Ja się strasznie wszystkim przejmuję, biorę do siebie. Trudno tak się wszystkim przejmować, wiesz? Nie, nie wiesz…

Marzysz, piękne marzenia. Ja nie marzę. Albo rzadko, nieśmiało. Bo marzyć można jak się ma możliwości. Ty czegoś zachcesz i co, za miesiąc, za pół roku to masz.

- powiedział w trochę zbyt długim wywodzie. Milczałem, dałem mu się wygadać.

- Gówno o mnie wiesz. – przez myśl przeszła mi chora matka, pogruchotana w dzieciństwie kostka która odzywała się co jakiś czas. Problemy z nawiązaniem dłuższej niż miesiąc znajomości, brak zaufania do drugiego człowieka. Brat, który się powiesił w akademiku, a ostatnią kartkę zaadresował do mnie, nigdy jej nie wysłał. Zawalony rok w liceum przez matmę.

Pozory, wszystko pozory. Nie wiem dlaczego gdy mówię komuś co ja bym zrobił, to twierdzi, że mi wszystko przychodzi łatwiej a mu się to nie uda. Że ja taki zdolny, że mądry, że miałem inne warunki i inne czasy. Gówno o mnie wiedzą. 

To tylko usprawiedliwianie siebie samego i szukanie wymówki, że coś nie działa. Bez sprawdzenia, najlepiej powiedzieć że komuś się udało bo jest lepszy, miał lepiej. A teraz, a u mnie, to nie zadziała. Nie da się. A ja gadam bo żyłem inaczej, z innymi talentami, w innych warunkach, nie znam ich warunków. I racja. A oni nie znają moich. Nie znają moich trudności, moich lęków, moich porażek, moich wątpliwości, moich bezsennych nocy, kroków zawróconych w pół drogi i ręki powstrzymanej zanim zapuka do drzwi. Znają tylko swoje, dlatego gadają, że łatwiej. Gówno o mnie wiedzą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz