poniedziałek, 12 września 2011

Kultura Marka

Piękna rzecz na wystawie sklepu z designerskimi rzeczami na Długiej, co go z Zuzą minęliśmy wczoraj.


Rękodziełko, jakiś pojemnik (może na Nutellę?). Ferrero z tego raczej nic nie dostaje. Bardzo zastanawiające, jak marki przenikają do kultury jako symbole, nośniki znaczeń. Nutella – mmm, śniadanko. Coca-cola – mmm, orzeźwienie. Wytwory zastrzeżone, chronione znaki towarowe, przenikają do kultury i stają się jej częścią – nieuniknione, tak jak nieunikniony jest udział marek w naszym życiu codziennym.

Niemal dwieście lat historii marek, które mamy za sobą, złożyło się na wytworzenie czegoś w rodzaju globalnego pop-kulturowego alfabetu Morse’a.
- Naomi Klein, No Logo

Ani to dobrze, ani źle – zjawisko jest. Kreatorzy marek czuwają, by przeniknęły do codziennej świadomości, stały się częścią życia. Chcą byśmy je widzieli, o nich mówili – logiczne. Tylko gdy coś się staje częścią kultury, to przestaje być dobrem prywatnym – staje się materiałem do wykorzystania przez każdego…

Drinkin’ ‘cause you’re lookin’ so good in your starbucks cup
- Jason Mraz, Plane

… w szczególności artystów. Pracują na aktualnym materiale, na tym co jest obecne w życiu. Cienka granica między dobrem powszechnym, wpisanym w kulturę, a ochroną własności prywatnej. Nie wiem, jeszcze się znajduję gdzieś w przestrzeni między tymi dwoma podejściami.

Super size, large fries, Big Mac, Coca-cola,
Go on man, pick your poison
- John Butler Trio, Used to get high

Mam nadzieję, że ochrona znaków towarowych nie dojdzie do absurdu. A jednak, okazuje się, że pewne słowa są zabronione:

[Mattel] chwalący się, że w każdym dowolnym momencie prowadzi na całym świecie 100 różnych spraw o naruszenie znaku towarowego, chroni tę formułę z agresywnością, która wydaje się niemal komiczna. Pośród innych dokonań prawnicy firmy mają na swoim koncie zamknięcie zinu zbuntowanych nastolatek Hey There, Barbie Girl!

Lyons Group, właściciel postaci Barneya [dinozaura] rozesłała 1000 listów do właścicieli sklepow wypożyczających lub sprzedających łamiące prawo kostiumy. „Mogą mieć kostiumy dinozaura. Nielegalny jest tylko fioletowy dinozaur, i to bez względu na odcień”, mówi przedstawicielka Lyons, Susan Elsner Furman.

McDonald’s nie ustaje tymczasem w pracowitych prześladowaniach sklepikarzy i restauratorów szkockiego pochodzenia z powodu łamiącej zasady uczciwej konkurencji skłonności tej nacji do posiadania przedrostka Mc przed nazwiskiem. Fast food pozwał do sądu duńskie stoisko z parówkami McAllan's i utrzymany w szkockim stylu sklep z kanapkami McMunchies (…), nękał kawiarnię McCoffee pani Elizabeth McCaughey; przez 26 lat toczył wojnę z człowiekiem nazwiskiem Ronald McDonald, właścicielem Restauracji Rodzinnej McDonalda, działającej od 1956 roku.
- Naomi Klein, No Logo

Cienka granica między dobrem prywatnym a publicznym. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz