środa, 13 lipca 2011

Bilety

- Widzisz, potrzebuję pieniędzy, zobacz - podniosła mu przed oczy dwie kolorowe karteczki ściskane w ręce - choćby na głupie bilety!
- Dlaczego nie pójdziesz pieszo?
- Zwariowałeś? To…
- …pół godziny. Spacerem tak 45 minut. - dokończył za nią.
Na moment się zawahała. Miał rację, 45 minut.
- W dwie strony to już półtorej godziny. Kto ma tyle czasu, żeby   s o b i e   c h o d z i ć   po mieście?
- A gdzie się spieszysz?
- N i e   m o g ę   wszędzie chodzić piechotą, trzeba jechać po zakupy, potem do pracy… - zaczęła wyliczać.
- Po co do pracy?
- A skąd mam mieć pieniądze?! Jakoś muszę zarabiać!
- Na co zarabiać? – uśmiechnął się delikatnie. - Na bilety?
Długo się do niego nie odezwała.

* * *

Logika może i pokręcona i łatwo znaleźć w niej luki. Nie na same bilety potrzeba - bo i coś jeść trzeba, i coś ubrać, i gdzieś mieszkać. A to wszystko kosztuje. Kosztuje, tyle że nie tylko pieniądze.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz