poniedziałek, 25 lipca 2011

Urban Tales

Znów recenzja rodzimej sztuki, a co mi tam. Urban Tales – instalacje w przestrzeni miejskiej, które miały pokazać, że Sopot Otwartym Kurortem Kultury jest. Bardzo dobre pomysły przemieszane z bardzo dyskusyjnymi – Trójmiasto kulturą jeszcze różnorako stoi.

Bar
Instalacja dźwiękowa przed barem mlecznym w Sopocie (swoją drogą nie wiedziałem, że takim jadłem można się uraczyć w okolicy, gdzie studiowałem tyle lat). Za pomocą słuchawek bezprzewodowych można było posłuchać na żywo dźwięku zmiksowanego z wnętrza Baru Bursztynowego – bajeczka. Patrząc na drzewa, samochody, ludzi na ulicy w uszach: „To będzie 13,80.”, brzęk sztućców i trzaski zamykanych drzwi. Niesamowite.

Koń
Co koń tu robił to nie wiem. Po prostu stał, wypasał się i zbierał na siano. Ale uciecha była niezła – zebrana grupka, dzieci nawet laurki dla konia rysowały.


System MK
- Naprawdę, chcą Państwo zobaczyć to? Bo to nie wychodzi i to trudne jest…
- Chcemy!
- No dobra…
System lusterek, który zawieszony przy werandzie miał pokazać nam wnętrze werandy, perspektywę sąsiada, telewizor w środku itp. Rzeczywiście, nie wyszło…

Technopająk cynamonowy
Sieć zapleciona na ścianie jednego z budynków oraz pająk czatujący na niej – z pomysłem, ciekawe, szczególnie oglądane z odpowiedniego kąta.


Ściany
Kolejny przerost. Najpierw nie znaleźliśmy wystawy, zlokalizowanej na klatce schodowej przy Haffnera, podszytej melinką. Wreszcie pani, która nam to zaprezentowała z dumą naprowadziła nas na dzieło – „To tu!”. Zdjęcie powieszone na ścianie. Na zdjęciu ściana. I ramka ze skazą, żeby była głębia. No sorry. Zrobiłem zdjęcie ściany, na której było zdjęcie ściany. Startuję do przyszłorocznej edycji.


Ukryte
Hołd dla Oliviera Messiaena, który w latach 50. przysłuchiwał się różnym gatunkom ptaków i transponował ich śpiew na fortepian. Można było posłuchać ze słuchawek podłączonych do domku dla ptaków właśnie jego fortepianowych aranżacji. Dość genialne. Wieczorem koncert na żywo elektronicznej adaptacji utworów Messiaena – coś ciekawego i pobudzającego wyobraźnie. Ambient na żywo w przestrzeni miejskiej – i jest ok.


Dom
Napis NIE KAŻDY DOM JEST KRZYWY wyświetlany na ścianie w kółko. Miało pobudzić do myślenia.

Bardzo cieszę się, że takie imprezy mają miejsce w Trójmieście. Powoli, powoli i do przodu. Niech pomysły się prezentują, przeplatają, nawzajem inspirują. Nawet jeśli nie wszystkie instalacje były jak dla mnie trafione, to dwa-trzy pomysły i już jest dobra pożywka dla mózgu. Mam nadzieję, że będzie się to rozwijało i jeszcze nie raz zadziwi.

Tymczasem – w sierpniu pierwszy w Polsce Fringe, i to w Sopocie!

3 komentarze:

  1. Nic dodać, nic ująć.

    Może tylko przypomnieć: "A 22-23.08 koncert Z Młodej Piersi się wyrwało! :)"

    OdpowiedzUsuń
  2. A, i czyżbyś uznał zimny odczyt o Sopocie, jego wnikliwą charakterystykę z gwiazd wyczytaną nawet niegodną tego, by się tu pojawić?;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Pamiętam, jak będę obecny to chętnie śmignę. A co do zimnego odczytu - no nie da się o każdej bzdurze pisać w poście, wtedy miałby jeszcze bardziej wydźwięk narzekania starego dziada co to mu się nic nie podoba :P stwierdziłem, że krytyki i tak dość

    OdpowiedzUsuń