poniedziałek, 11 lipca 2011

Podstawowe marzenia

Nic odkrywczego na wejściu - marzenia leżą u podstaw wszystkiego A raczej dynamiczny kocioł marzeń i hierarchii wartości – bo hierarchia wpływa na to o czym marzymy, a nasze dążenia i marzenia kształtują hierarchię. Kocioł.

Wraz ze zmianą marzeń i głównych celów w życiu zmieniają się priorytety, wyznawane wartości, postawy wobec życia - czasem mocno i nie zawsze zrozumiale. Pewnie nie jakoś szybko, bo i ekspresowo szybko nie zmieniają się główne marzenia w życiu. W kotle przewala się raczej w stylu wędrówek lodowców – powoli, za to skutecznie.

I przez konflikt w kotle tak trudno innym ludziom się zrozumieć. Cały czas przychodzi mi do głowy zdanie „on życie sobie marnuje”, wypowiedziane o kimś bardzo inteligentnym, a kto nie realizuje swojej inteligencji w odpowiedniej do niej pracy za odpowiednią płacę. Czy jest jeden sposób wartościowania życia? Jeśli ktoś mądry nie ma dobrej pracy, całymi dniami robi ---cokolwiek--- to czy marnuje swoje życie? Na standardy kotła wydającego opinię pewnie tak – bo np. w jego kotle ważna jest bezpieczna pensja, wygodny dom, finansowa możliwość założenia rodziny, praca na wysokim stanowisku. A na standardy marzeń i wartości opiniowanego – to może właśnie chodzi o coś innego – co to może być?

...

"When I was 5 years old, my mother always told me that happiness was the key to life. When I went to school, they asked me what I wanted to be when I grew up. I wrote down ‘happy’. They told me I didn’t understand the assignment, and I told them they didn’t understand life." 
- John Lennon

I w porządku, póki na standardy żyjącego, a nie obserwującego go, jest wszystko ok. Kiedy przestaje się realizować własne rzeczy z kotła, to jest problem. No i jeszcze większy problem – jak się nie zna swoich marzeń i wartości - ale tego nikomu nie życzę.


Kiedyś ciężko było mi zrozumieć ludzi o innych marzeniach niż moje. Nie tych małych marzeniach, ale tych leżących u podstaw życia. W końcu kto nie chce skończyć studiów, zyskać uznania i niezależności finansowej zarabiając niezłą pensję, która pozwala na realizację planów? I naturalne - w końcu mój model życia, skoro go przyjąłem, to uznawałem za najlepszy. I nadal tak jest, tylko że teraz do tego dodaję "najlepszy - dla mnie".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz