Dobra, brzmi nierealnie, jak jakiś Terminator czy Matrix.
Ale nie chodzi tu o bunt Sztucznej Inteligencji, która zmieni powierzchnię
Ziemi w wielki Moloch, a ludzi w bateryjki i rebeliantów ukrywających się w
stalowo-szarej rzeczywistości.
Chodzi o kolejne uzależnienie – od technologii.
Technologia pomaga – GPS, nowoczesne budownictwo, transport
samochodami, internet do łączności. Tylko jednocześnie z wykorzystaniem
technologii odchodzą w niepamięć skille potrzebne do zapewnienia sobie
podstawowych potrzeb. Dlaczego? Bo zawierzamy maszynom.
Wyprawa do dalekiego miasta – GPS, point-to-point tracking.
Nie musisz umieć orientować się w terenie. Nie musisz umieć czytać mapy.
Orientować się, zwracać uwagi na cechy charakterystyczne terenu w którym się
poruszasz (obojętnie miasto czy góry). Czujność uśpiona, wiara w kawałku
elektroniki.
Nie musisz umieć zbudować sobie schronienia, zapewnić dachu
nad głową. Zrobi to dla Ciebie firma z nowoczesnymi maszynami. Dźwigi przyjadą,
szast-prast i jest domek.
Nie musisz mieć dobrej kondycji, przecież są samochody.
Wszędzie dojedziesz, pod same drzwi.
Nie musisz umieć rozmawiać z ludźmi. Wszystkie informacje
sprawdzisz w internecie, w pięćdziesięciu źródłach.
Nie musisz umieć hodować sobie warzyw. Robić kiełbasy.
Wypiekać chleba – wszystko zrobią piekarnie, masarnie, szklarnie. A Ty po
prostu to kupisz za piniążki. Gotowanie w mikrofali.
Itp. itd.
I proste umiejętności, podstawowe dla zapewnienia sobie
potrzeb, zamierają. Kto wie, czy nie znikną zupełnie, albo staną się udziałem
tylko projektantów maszyn i procesów produkcji?
Wizja z Warhamera 40k dała mi nieco do myślenia. Technologia
idzie naprzód, gubiąc swoje korzenie. Jeszcze tego nie straciliśmy, ale kto wie
czy za 300 lat będziemy pamiętali o zupełnych podstawach, DLACZEGO TAK a nie
inaczej. Czy tylko już będziemy umieli wykorzystywać maszyny stworzone w
przeszłości przez Projektantów?
Co gdyby net wysiadł? Gdyby GPS nagle się zepsuł? Gdyby
samochód się zepsuł? Czy bylibyśmy bezradni? Potrafisz sobie wyobrazić
prawdziwy kryzys, gdy jakaś maszyna wysiada i nie potrafisz jej zastąpić własną
umiejętnością? Czy wystarczyłby do tego kryzys energetyczny i wyłączenie prądu
w całej Polsce?
Czarne, paranoiczne wizje. Szalone-nie szalone, jest to jakiś punkt spojrzenia na dzisiejszy świat, pozwalający jakoś ukształtować świadomość tego co się dzieje.
Czy jeszcze potrafimy
istnieć sami?
Czy bez technologii
nie byłoby nas?
- Komputer, X.2006
Jesteśmy "nine meals from anarchy"
OdpowiedzUsuń"Wyprawa do dalekiego miasta – kupiona mapa, wszystko masz narysowane. Nie musisz umieć orientować się (sam) w terenie. Nie musisz zapamiętywać drogi. Orientować się (bo od tego masz podziałkę na mapie), zapamiętywać cechy charakterystyczne terenu w którym się poruszasz (obojętnie miasto czy góry, wszystko już narysowane). Czujność uśpiona, wiara w kawałku papieru."
OdpowiedzUsuńJak wymyślimy następce GPSa to role znów się odwrócą i to GPS będzie tym starszym. Żyjemy w czasach podobnych do tych z wynalezienia druku czy pary. Jasne, że nie wiemy jak będzie przyszłość wygladać i się o to martwimy - taki już mamy skill jako ludzie. Dla mnie jednak jest to bardziej ekscytujące niż negatywne. Zamiast czytać książki sci-fi samemu będzie można powoli zostać ich bohaterem.
http://xkcd.com/728/ (podpis tzn. "alt" obrazka też jest świetny)
Mapa nie usypia tak bardzo czujności jak GPS, zachodzi proces myślowy, identyfikacja znaków charakterystycznych, żeby móc wyznaczyć pozycję. A z mapą w terenie... jeśli byłoby to takie proste to zupełnie nie miałyby racji bytu wszelkie InO - a jednak nie wszyscy znajdują drogę, punkty... a jak ktoś tam idzie z własnej woli to raczej ogarnia bardziej niż przeciętny obywatel. Przejdź się po ludziach, sprawdź ilu umie używać mapy. To nie to samo, not even close. Mapę wykonasz sam, na kartce papieru ołówkiem. Nawigacji GPS nie. Skok technologiczny i uzależnienie jest bez porównania. Ale fakt, że i mapa trochę usypia...
OdpowiedzUsuń