wtorek, 8 listopada 2011

Wymowa

Łatwiej innym zaakceptować, że czegoś nie możemy, niż że nie chcemy. Łatwiej wymówić się brakiem czasu bo szkoła, bo projekt, bo praca. Ciężej – bo chcę poświęcić go na co innego. Bo co innego jest dla mnie ważne.

Sądząc na podstawie własnych wartości ludzie nie rozumieją, że ktoś może CHCIEĆ wybrać inne. Nie, że MUSI – bo to wiadomo, trudno, musi to musi. Ale jeśli chce zamiast wyjść posiedzieć do pubu to pobiegać, jeśli chce zamiast iść do kina to spotkać się na wspólne granie muzyki. Jeśli chce zamiast zrobić kolejny projekt za bardzo fajną kasę, to pograć w planszówki. 

- Nie, nie spotkam się z wami na pizzę, chcę w tym czasie pograć na gitarze. – i bulwers. „Pograć to możesz zawsze”, „no dzisiaj możesz sobie odpuścić”, „czemu akurat dziś, możesz jutro…”.
- Nie, nie spotkam się z wami na pizzę, muszę w tym czasie przygotowywać się do egzaminu w szkole muzycznej. – i ok, zrozumienie. 

- Miałeś czas wyjechać na pół tygodnia w góry, ale nie masz czasu na X. – cóż, wszystkiego nie zrobię. Są rzeczy ważne dla danego życia i te, które muszą poczekać.

Ale osąd jest na podstawie własnej hierarchii wartości… Dla kogoś innego przejście gry, obejrzenie filmu czy sprzątnięcie w pokoju w tym czasie może być ważniejszejsze. A przecież "to nie są ważne rzeczy, mogą poczekać…".

I jest ogromna próba dla asertywności i konsekwencji we własnym kierunku w życiu. Bo czasem nie znajduje się wymówek „bo muszę” i nie trzymając się głównego nurtu ląduje się w kolejnym projekcie nie do końca zgodnym z tym czego tak naprawdę chcemy i na co chcemy poświęcić czas.

Pursue side projects. There’s nothing like a good side project to keep you from what you should really be working on. In fact, an entire life can be composed of a series of side projects. Side projects are especially helpful at giving you a false sense of security and focus, thus obviating the need to think about what really matters. Go ahead, say yes to that thing that will distract you from your purpose. You can always return to reality later.
- Chris Guillebeau, How to put off making decisions about your life - The Art of Non-Conformity Blog

Może to być arcyciekawy projekt. Wartościowy. Można biegać od arcyciekawego projektu do arcyciekawego projektu – i nikomu nie wypominam, jeśli tak chce to sobie zorganizować. Ja jednak ostatnio jestem zwolennikiem skupienia się i zfokusowania na ograniczonej liczbie tematów i bezlitosnego cięcia side projectów - a przynajmniej zobowiązywania się do ich realizacji.

Bo ucieka prawdziwy kierunek. Uciekają prawdziwe zainteresowania i czas, w którym można dokonać czegoś naprawdę niezwykłego w dziedzinie, która się kocha.

Bo pasje nie zawsze wołają „Hej, zajmij się mną!”. Nie mają pretensji i nie robią wyrzutów, że im nie poświęcasz uwagi. Po prostu powoli umierają z braku poświęconego im czasu – i przestają być pasjami. Zostają projekty poboczne, zostają poboczne kierunki.

Takie krótkie rozmyślania o asertywności i jej próbach w obliczu chęci pomocy, szerokich zainteresowań, chęci spróbowania wszystkiego i nie ominięcia niczego ciekawego i zdolności na wielu polach. Bo wtedy zawsze jest coś do zrobienia, tylko czy w głównym kierunku, czy w bocznym?

2 komentarze:

  1. skupienia się i zfokusowania to nie to samo:)?

    Czyzby wpis mial glebsze dno?^^, ino moge sie domyslac:D

    OdpowiedzUsuń
  2. To samo :) lata pisania "na ilość (UE i studia)" odciskają swoje piętno i potem w jednym zdaniu pięć synonimów.

    Każdy post ma głębsze dno, bo co za sens pisać płytko? :P

    OdpowiedzUsuń